W dniu 7 listopada 2021 roku w Gryficach w kościele Wniebowzięcia N.M.P. odbyło się Sympozjum poświęcone błogosławionemu Prymasowi Tysiąclecia Ks. kard. Stefanowi Wyszyńskiemu. Pomysłodawcami i zarazem głównymi organizatorami tego przedsięwzięcia byli Księża Proboszczowie Gryfickich Parafii: Ks. Dziekan dr Kan. Kazimierz Półtorak, oraz Ks. prałat dr Andrzej Steckiewicz.
Całość rozpoczęła się Mszą św. o godz. 10:00 sprawowaną w kościele Mariackim w Gryficach. Mszy św. przewodniczył i kazanie wygłosił Ks. prof. dr hab. Grzegorz Wejman. Zanim rozpoczęła się Msza św. wszystkich przywitał Ks. dr kan. Kazimierz Półtorak.
Ks. Dziekan nazwał to sympozjum: Gryfickim dziękczynieniem za beatyfikację Prymasa Tysiąclecia. Wzięli w nim udział: ks. prof. dr hab. Grzegorz Wejman, Ks. mgr lic. Paweł Żurawiński SDB – kustosz sanktuarium bł. Stefana Wyszyńskiego w Kobylance, wraz z Ks. Wikariuszem; Pani Anna Rastawicka – sekretarka Prymasa Wyszyńskiego z Warszawy; Księża z dekanatu Gryfickiego; ks Jacek Fabiszak – proboszcz z Golczewa. Nie zabrakło również innych zaproszonych gości z Panem Burmistrzem Gryfic na czele, oraz mieszkańców Gryfic.
Ks. prof. dr hab. Grzegorz Wejman w kazaniu podczas mszy św. stwierdził, iż „jest za co dziękować Panu Bogu, bo Ks. Prymas Wyszyński aż dziewięciokrotnie nawiedzał teren obecnej Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńśkiej, przy czym siedmiokrotnie sam Szczecin. Nadto w latach 1951-1967 był ordynariuszem tych ziem, a w kolejnych 1972-1981 – ich Metropolitą. Były to wzruszające chwile dla wielu Pomorzan.”
Kontynuując swoją wypowiedź główny celebrans stwierdził, iż: „Kardynał Stefan Wyszyński w swoim czwartym miejscu odosobnienia ułożył Śluby Jasnogórskie (16 maja 1956 roku), które odegrały wyjątkową rolę w walce z komunizmem. Jak Prymas sam stwierdził dwa lata później na Jasnej Górze. Śluby Jasnogórskie były po to: „by Polska Polską była, aby w Polsce – po polsku się myślało” Wiedział, że Polska będzie mocna mocą nauki i patriotyzmu. Dlatego w Jędrzejowie 30 sierpnia 1964 r. powiedział: „Dzisiaj często spotykamy się ze zjawiskiem « opluwania własnego gniazda» Ludzie zwłaszcza niezbyt wykształceni, natrząsają się z naszej przeszłości historycznej. Nie doceniają wielkiej ofiary, każdej kropli krwi wylanej za Naród, czy każdej kropli potu z czoła rolnika, która wsiąkała w ziemię ojczystą. To wszystko wskazuje na wielką potrzebę wołania o szacunek dla dziejów narodowych, dla trudów pokoleń, które minęły, dla ich ofiarnej krwi wylanej w powstaniach, w walce o wolność ojczyzny, na wszystkich kontynentach, czy w ostatnim Powstaniu Warszawskim. Chociaż wiele zrywów było n ie udanych, jednakże zawdzięczamy im to, że sumieniu międzynarodowemu przypominały o naszym Narodzie. Ich praca, trud i ofiarne poświęcenie dało taki rezultat, że obecnie jesteśmy”.
Jakże aktualne są te słowa Prymasa z 1964 roku dzisiaj. I abyśmy nie zagubili się w nowych przyszłych czasach Prymas Tysiąclecia ukazywał nam właściwą hierarchię wartości. W Krakowie 12 maja 1974 r. mówił: „Dla nas po Bogu największa miłość to Polska! Musimy po Bogu dochować wierności przede wszystkim naszej Ojczyźnie i narodowej kulturze polskiej”.
Również u nas w Szczecinie – 30 listopada 1952 r. - kiedy dowiedział się, że zostanie kardynałem, pisał do papieża Piusa XXII słowa: „Wolno dziękować matce ziemi polskiej, że jestem Polakiem, że Ojczyzna wierzy w Boga, że jest katolicka, bo przez jej wiarę i jej katolickość ja znalazłem się w najdostojniejszym senacie świata. Gdyby Polska nie była katolicka – nie byłbym kardynałem (…) Cieszę się, że wieść o tym doszła do mnie w Szczecinie i że stąd, ze Szczecina będę mógł wysłać do Ojca św. depeszę z podziękowaniem. Bóg jeden wie jakie to ma znaczenie, że z polskiego Szczecina Prymas Polski, który tu przybył pełnić swą pracę duszpasterską – dziękuje Ojcu św. za wyróżnienie”.
Ta moc płynąca z Boga dała mu przeprowadzić Kościół przez ciemną noc komunizmu. Kardynał Wyszyński mocno stawiał na rodzinę. Walczył o godność każdego człowieka,. A szczególnie o godność kobiet. Na jego pogrzebie zostały odczytane słowa papieża św. Jana Pawła II: „Niech to wielkie dzieło podejmą z największą odpowiedzialnością pasterze Kościoła, niech podejmie je duchowieństwo, kapłani, rodziny zakonne, wierni każdego wieku i każdego zawodu. Niech podejmie je młodzież. Niech podejmie je Kościół i cały naród”.
Prymas Tysiąclecia często powtarzał, że „Polacy są szlachetnym i bohaterskim narodem. Jest w narodzie Polskim wiele uczciwości. Ale niestety przez te trudne dzieje naszej ojczystej historii wiele cennych wartości zatraciliśmy. Nie pozwólmy zatem, aby ci którzy nie szanują szlachetnych wartości, stawali się dla nas wzorem”.
Bezpośrednio po Mszy św. rozpoczęło się Sympozjum. Jako pierwszy zabrał głos Ks. prof. dr hab. Grzegorz Wejman. Tematem jego wystąpienia było: „Wizyty Bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego na Pomorzu Zachodnim”.
Każda z wizyt Kard Wyszyńskiego była specyficzna. Było ich dziewięć. (szczegółowo omówione - YouTube Parafia Wyszobór)
Podczas jednej z wizyt w Szczecinie właśnie, Ks. Prymas dowiedział się oficjalnie o tym, że został Kardynałem (30 listopada 1952r.). W tym dniu miał kilkanaście przemówień. Był to dla niego bardzo pracowity dzień. Ks. prof. wspomniał o tym wcześniej w swoim kazaniu podczas mszy św. Prymas często nazywał siebie kardynałem szczecińskim z racji na to iż wiadomość o zostaniu kardynałem zastała go w Szczecinie.
Pięć lat później w roku 1957 roku. Kard. Wyszyński przyjechał do Szczecina po trzyletnim uwięzieniu go przez ówczesne władze komunistyczne. Spotkał się wtedy m.in. z kapłanami administracji Gorzowskiej. Przybyło na to spotkanie 350 kapłanów. Prymas dziękował wtedy kapłanom administracji Gorzowskiej, którzy jako jedyni wówczas wystosowali list to ówczesnych władz o uwolnienie Prymasa, oraz napisali list również do samego Kard. Wyszyńskiego w którym podnoszą go na duchu, obiecując swoją modlitwę i jedność z nim w tak trudnych dla niego chwilach. Nie udało się to w innych diecezjach Polski. Tylko tutaj.
Kolejne spotkanie ze Szczecinem to 5 listopada 1966 r. związane z Millenium Chrztu Polski. Było to spotkanie w Bazylice św. Jana Chrzciciela, gdzie zgromadziło się około 80 tysięcy ludzi. Mówił wtedy o jedności, jedności tych ziem z Polską. Dlatego dziękował biskupom, że przyjechali do Szczecina, że zaświadczyli o jedności, że Szczecin jest nasz. Dla Kard. Wyszyńskiego nie było wtedy wątpliwości. Ale dla wielu nie było to takie oczywiste.
Po przerwie głos zabrał Ks. mgr lic Paweł Żurawiński kustosz Sanktuarium bł. Stefana kardynała Wyszyńskiego w Kobylance. Pierwsze takie Sanktuarium w Polsce, i pewnie na świecie. Tematem jego wystąpienia był: „Droga Prymasa do sanktuarium w Kobylance”.
We wstępie swojego wystąpienia ks. Paweł powiedział, iż żeby mówić o drodze Prymasa Wyszyńskiego do sanktuarium w Kobylance trzeba powiedzieć o Ks. Piotrze Głogowskim, założycielu i pierwszym proboszczu parafii w Kobylance. Ks. Piotr Głogowski był duszpasterzem Kobylanki przez 48 lat. Umarł w opinii świętości. W roku 1929 zostaje beatyfikowany Ks. Jan Bosko. W 1930 kończy studia na KUL-u Ks. Wyszyński i wyjeżdża na ro do Włoszech. Przez tydzień przebywa na Waldokko w Domu Macierzystym Salezjanów. Św. Jan Bosko jest tym, który wprowadził bł. Stefana Kard. Wyszyńskiego do Kobylanki, poprzez różne osoby, różne wydarzenia” Kard Augusta Hlonda, abpa Baraniaka, również przez ks. Głogowskiego. Ks. Prymas odwiedził Kobylankę w listopadzie 1957 roku. (YouTube parafia Wyszobór). Kiedy po latach przybył do Kobylanki dzisiejszy proboszcz i kustosz w 2017 roku w jednym z pomieszczeń plebanijnych na ścianie zauważył obraz Matki Bożej Częstochowskiej z podpisem Ks. Prymasa: „Parafii Kobylanka z serca błogosławię Stefan kard. Wyszyński Prymas Polski”.
Jak wspominał Ks. kustosz Sanktuarium w Kobylance – za przyczyną błogosławionego Stefana Kardynała Wyszyńskiego wydarzyło się wiele cudów. Sześć z nich takich spektakularnych. Ks. Kustosz przedstawił trzy świadectwa uzdrowienia za przyczyną bł. ks. Prymasa w sanktuarium w Kobylance. Uzdrowione dziecko, uzdrowiony strażak – Sławek, który pracuje nadal w PSP w Stargardzie -, uzdrowiona Weronika lat 23 z Katowic, siostra diakona, który pracował w Kobylance.(szczegóły - YouTube Parafia Wyszobór). Bł Stefan kard. Wyszyński patron trudnych czasów, dzisiaj trudnych czasów inaczej. Śmiano się z Ks. Głogowskiego, że więcej mówił o Prymasie niż o założycielu jego zgromadzenia ks. Janie Bosko. To on przed laty był inicjatorem powołania tego Sanktuarium do istnienia. To był kapłan wierny Prymasowi Tysiąclecia. Dlatego właśnie w Kobylance to Sanktuarium.
Następnie swoje wystąpienie miała Pani Anna Rastawicka – sekretarka Prymasa Tysiąclecia. Temat wystąpienia -”Ks. Prymas, patron na trudne czasy, świadectwo”.
W 1969 roku będąc polonistką rozpoczęła pracę w sekretariacie Ks. Prymasa. Do końca życia była sekretarką Ks. Prymasa. Była również przy jego śmierci. Gdy przychodzili ludzie będący w różnych trudnych sytuacjach, pytając Księże Prymasie co teraz będzie, co z nami będzie? On spokojnie odpowiadał: „ tylko Bóg na pewno będzie i my w Nim”. Uczył, że mamy Bogu wierzyć, a nie tylko wierzyć w Boga. Ludzie odchodzą od Boga bo Go nie znają, bo zrobili z Niego monstrum, którego tylko trzeba się bać, który szkodzi człowiekowi, ogranicza jego wolność, jest wyrzutem sumienia. Wobec tego Pana Boga trzeba wymazać z życia. Prymas w więzieniu pisze Śluby Jasnogórskie, by Maryję wprowadzić do naszego życia. Byłam świadkiem, mówiła Pani Anna, ostatnich słów Ks. Prymasa które wypowiedział słabym głosem w czasie sakramentu chorych: „Przyjdą nowe czasy, wymagają nowych świętych, nowych mocy. Bóg je da w swoim czasie. Wszystko zawierzyłem Matce Najświętszej i wiem, że nie będzie słabsza w Polsce choćby ludzie się zmieniali”. Prymas uwięziony w Stoczku Warmińskim napisał w Zapiskach więziennych: „nie zmuszą mnie niczym abym ich zaczął nienawidzić. Ten kto nienawidzi już przegrał”. Wspominała Pani Anna jak Prymas miał konferencję o miłości nieprzyjaciół. Ja młoda wtedy dziewczyna (...) nie mogłam tego zrozumieć jak to – kochać nieprzyjaciół? Krzywdy bym nie zrobiła, ale kochać kogoś kto mnie robi krzywdę albo moim bliskim? Zdobyłam się na odwagę i podeszłam po konferencji do Ks. Prymasa i mówię Ojcze jak to kochać nieprzyjaciół? A tego Gomółkę to Ty też kochasz? On spojrzał na mnie i powiedział « Aniu Bóg go kocha, to co ja mam do powiedzenia?” Prymas nigdy nie mówił źle o Polsce poza granicami naszego kraju. Mówił: „kocham ojczyznę i Kościół bardziej niż własne serce. Nie szczeka się za płotem na własną rodzinę”. On chce pomagać naszej ojczyźnie, mówiła dalej Pani Anna. Mamy wspaniałego orędownika na te nasze trudne czasy. Módlmy się. Miejmy odwagę prosić, a On nas nie zawiedzie i żadne trudne czasy nas nie pokonają.
Ks. Ryszard Raczkiewicz
TREŚCI WYGŁOSZONYCH WYKŁADÓW MOŻNA WYSŁUCHAĆ :
na stronach:
you tube , parafia wyszobór